To już pewne: Volvo rezygnuje z sześciocylindrowych silników w swoich samochodach. Jak się zapewne domyślacie, powód jest prosty – zmniejszenie emisji spalin i dwutlenku węgla.
Zamiast sześciocylindrowych jednostek, od tego momentu w ofercie znajdować się będą nowe silniki czterocylindrowe, lżejsze o nawet 90 kg, i mocniejsze, a ich spalanie ma być niższe o około 35 procent! Szwedzki producent nie byłby jednak sobą, gdyby na tym poprzestał. Volvo planuje, że w przyszłości w ich samochodach montowany będzie system KERS, który znany jest m.in. miłośnikom Formuły 1.
System KERS polega przede wszystkim na odzyskiwaniu energii kinetyczne za pośrednictwem koła zamachowego, rozpędzającego się do 60 tys. obr./min. Efektem tego jest dostęp do dodatkowych 20 KM i obniżenie spalania o 20 procent!
Poza tym, trwają zaawansowane prace nad budową nowej platformy, która ma z czasem stać się fundamentem do budowania aut przyszłości. Dzięki niej, możliwe ma się stać budowanie wielu modeli samochodów na jednej linii produkcyjnej, a co za tym idzie – obniżenie masy auta o 100-150 kg. Czym to zaowocuje? Tym, co Szwedzi lubią najbardziej, czyli mniejszym spalaniem paliwa.
Eksperci komentują, że tego typu plany nie są w przypadku Volvo żadnym zaskoczeniem. Szwedzki producent ma ambicję stać się liderem na rynku aut ekologicznych i chcą podążać drogą, która nakreśliła Mazda, opracowując technologię budowania pojazdów o nazwie Skyactive.