Jeszcze do niedawna fakt, że samochody mogą być sterowane samodzielnie, bez konieczności ingerencji kierowcy byłby nie do pomyślenia. Czasy się jednak zmieniły, a od chwili wprowadzenia aut autonomicznych na rynek dzielą nas już raczej miesiące, a nie lata.
W 2013 roku, szwedzki koncern Volvo, który od kilku lat należy do chińskiej korporacji Geely, zainicjował start programu Drive Me, w ramach którego na ulice całego świata w przeciągu kilku najbliższych lat miałyby trafić autonomiczne samochody, które są w stanie płynnie poruszać się bez udziału kierowcy. Jeżeli uda się Szwedom zrealizować wspomniany plan w 100% to już za dwa lata na ulice Goteborga mogłaby trafić pierwsza partia, stu autonomicznych pojazdów.
Inżynierom Volvo zależy na przygotowaniu samochodów w pełni autonomicznych, które mogłyby służyć do codziennej eksploatacji nawet mniej wprawnym kierowcom. W wielu wypowiedziach pojawiających się w telewizji i Internecie, przedstawiciele Volvo podkreślali, że cała „zabawa” nie polega na przygotowaniu jednego lub kilku modelów testowych, które doskonale sobie radzą w pokazach, a właśnie aut wykorzystywanych przez kierowców na co dzień. Takie auta muszą być w 100% przygotowane i sprawne od strony technicznej, przez co jeszcze przed produkcją seryjną powinny przejść szereg testów i badań pod kątem dopuszczenia do ruchu drogowego.
Będzie to możliwe za pośrednictwem bogatej ilości laserów oraz kamer, otaczających samochód. Radary zainstalowane w samochodach będą w stanie odczytywać znaki drogowe, przez co komputer będzie mógł automatycznie dostosować prędkość do obowiązujących przepisów. Warto dodać, że w pierwszych samochodach autonomicznych Volvo kierowca będzie mieć pole wyboru – w każdym momencie będzie mógł zrezygnować z automatycznego prowadzenia auta i zdać się na swoje, własne siły.
2 Komentarze
Nie wiem czy byłbym na tyle odwazny żeby zaufać takim systemom, technologie swoją drogą ale nawet maszyna sie może pomylić a na drodze moze to nieść za sobą poważne konsekwencje
No nie wiem czy kupiłbym taki samochód, no bo co to za frajda z prowadzenia samochodu jeśli go nie prowadzimy? Trochę bez sensu dla mnie. Rozumiem, że technologia posuwa się do przodu w zawrotnym tempie, ale to już chyba przesada moim zdaniem.