Jeszcze do niedawna fakt, że samochody mogą być sterowane samodzielnie, bez konieczności ingerencji kierowcy byłby nie do pomyślenia. Czasy się jednak zmieniły, a od chwili wprowadzenia aut autonomicznych na rynek dzielą nas już raczej miesiące, a nie lata.
Inżynierom Volvo zależy na przygotowaniu samochodów w pełni autonomicznych, które mogłyby służyć do codziennej eksploatacji nawet mniej wprawnym kierowcom. W wielu wypowiedziach pojawiających się w telewizji i Internecie, przedstawiciele Volvo podkreślali, że cała „zabawa” nie polega na przygotowaniu jednego lub kilku modelów testowych, które doskonale sobie radzą w pokazach, a właśnie aut wykorzystywanych przez kierowców na co dzień. Takie auta muszą być w 100% przygotowane i sprawne od strony technicznej, przez co jeszcze przed produkcją seryjną powinny przejść szereg testów i badań pod kątem dopuszczenia do ruchu drogowego.
Będzie to możliwe za pośrednictwem bogatej ilości laserów oraz kamer, otaczających samochód. Radary zainstalowane w samochodach będą w stanie odczytywać znaki drogowe, przez co komputer będzie mógł automatycznie dostosować prędkość do obowiązujących przepisów. Warto dodać, że w pierwszych samochodach autonomicznych Volvo kierowca będzie mieć pole wyboru – w każdym momencie będzie mógł zrezygnować z automatycznego prowadzenia auta i zdać się na swoje, własne siły.